
Kurcze w sesji dobrze się tworzy.... Bo to powód do tego aby się nie uczyć ;) wczoraj w przerwie nauki do poradnictwa psychologicznego powstała ta oto bransoletka. W większości składa się z turkusów, ale dodałam też dwa fluoryty tęczowe. Każdy kamień otoczony bali i na sam koniec śliczne winogronowe zapięcie. No i jeszcze własnoręcznie wykonałam łańcuszek. Muszę powiedzieć, że fajnie to się robi i spodobało mi się.... Jak będę miała cierpliwość to będzie więcej "łańcuszkowych" rzeczy.PS. Przypominam, że candy do jutra do godziny 14 ;)
Przecudnej urody bransoletka, jestem pod wrazeniem
OdpowiedzUsuńTo widać, że czas sesji sprzyja, bo powstaje śliczna biżuteria :)
OdpowiedzUsuńNessa zapraszam po wyróżnienia
OdpowiedzUsuńŚliczna Ci wyszła. Musiałaś się napracować przy tym łańcuszku. Ale efekt jest powalający. :)
OdpowiedzUsuńśliczna!
OdpowiedzUsuńdziękuję dziewczyny ;*
OdpowiedzUsuńwow - morska piana! pięknie:)
OdpowiedzUsuńPrzepyszna! I do tego - chrup chrup - zżera mnie zazdrość o wygrane candy! Jakoś mnie ominęło dziwnie... :(
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoimi pracami i z radością pragnę podarować Ci moje wyróżnienie http://1.bp.blogspot.com/_IEW4O8qZEvY/S21B1NeRI4I/AAAAAAAAAKs/-brsE3q765A/s1600-h/moje+wyr%C3%B3%C5%BCnienie.jpg
OdpowiedzUsuńWoow jakie śliczne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziekuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńJuż zapisałam sobie Twój adresik i będę tutaj zaglądać.
Branzoletka mnie poprostu oczarowała